biegną pocałunki w stronę zachodu
a miałaś odpoczywać po ciemku
na baczność stoją szlifierze naszego uczucia
w glorii wychodzę o świecie na stelaż
poszarpanego oddechu w rytmicznym splocie
miłości długość dźwięku samotności
reanimuje chwile zwycięstwa
odliczając wstęgi pieczęci królestwa miasta
gdziekolwiek podążasz
dokądkolwiek zmierzysz
skądkolwiek powrócisz
oparty na skale podtrzymując ciepło
me westchnienie uratuje cesarstwo
w każdej synkopie wzniosę Nike
nów z pełnią w porządku obrad zdementuje
wszystek znany obieżyświat