
przysięgałeś: słońcu
przysięgałem: budowli ze spiżu
unieważniono monumentalność Giewontu
miłość ponadczasowa
wygrała wszystko
waleczna rzeka na której nie potrzebne mosty
skąpiesz się w pewności
by lunatykom dać noc, której pragnie: zbawienie
wahanie, które nie istnieje
burza, która zbiera żniwa uczuć w krzyżu
hej ty turysto zostaw pokój czysty lecz nie pusty
bo każdy ma inne imię
bo sens zbuduje szlak
bo Bóg włości daje czasami po czasie
nasz domek wszędzie tam, gdzie jesteśmy
wierzę we wiatr dający siłę
wierzę w puentę doskonałą
wierzę w ruczaj na skraju lasu
gdzie kochamy się
gwiazdy mi świadkiem, dzień doradcą szczęścia
upodobałem sobie miłość
do Boga
do Ciebie
do poezji
żegnam płaską planetę, by powitać planetę
okrągłą już dla nas