Na rynku
więź warowna
umiar

w dyplomacji
usta zamknięte
oczy szklane
serce pełne jadu
ręce pojednania

wyślę ci
pocztówkę z tego
braku tortur
baroku uniesienia
zwiedzania oczu baszt
półmroku urn

kopiec z rys
woskowych łez –
upadają na kostkę
można złamać
szpilkę
wyczerpać atrament
kiedy widzą

kupcy i posły
wewnętrzny ład
nie pomiń rzeki
wokół spełnienia
wokół – wokół krwi
wokół kościoła

wino do potrawy
przywary szelmy
znają cię wszyscy… wiersze
wszystkie zebrane
wiersze wszystkie –
wybrane

nienapisane
ramiona –
most zwodzony:
usta kanałem
uda portem

zmysł uciekania się
do prawdy
perspektywa wydania się
za azyl

lub siedziba monarchy
mobilizacja stóp
wyrachowanie palców
ciało niebieskie

puenta ust

jestem tytanem
jestem
nie tworzę wiatru, gdzie kur pieje
sytość języka

jestem na tym
rynku teatrem
dziejów
wyrywam z nich
akty

strzeliste
dla mojej
wiary
w miłość